Nieznacznie przegrywamy nasz inauguracyjny mecz, ulegając ekipie z Limanowej sześcioma oczkami.
Mecz rozpoczynamy bardzo dobrze. Napędzamy grę i nie pozwalamy przeciwnikom ustawić solidnej obrony, a kiedy już Limanowa stoi strefą, trafiamy rzuty z dystansu i półdystansu z bardzo dobrą skutecznością. Po niecałych 9 minutach prowadzimy już 26-13. Punkty zdobywają nasi podkoszowi: Michał i Wojtek, dwie trójki dorzuca Filip, a Bartek napędza nasze akcje w ataku. Niestety, tracimy nieco koncentrację i Limanowa zdobywa 9 punktów z rzędu, niwelując naszą przewagę.
Druga kwarta to walka kosz za kosz. Z naszej strony sygnał do ataku daje Seba, który w krótkim odstępie czasu rzuca dwie trójki. Niestety przeciwnicy grają skutecznie swoje akcje. Ponadto mamy problem z faulami drużynowymi i dajemy Limanowej rzucać łatwe punkty z linii rzutów osobistych. Do przerwy przegrywamy czterema oczkami.
W drugiej połowie punktujemy równo, natomiast przeciwnik nie odpuszcza. Niestety przestaje siedzieć nam trójka, a okazji do kontr jest coraz mniej. Limanowa dokłada kolejne cztery oczka przewagi i przed ostatnią odsłoną mamy osiem punktów do odrobienia!
Od początku czwartej kwarty zaczynamy niwelować straty! Dwa razy po dynamicznych wjazdach punktuje Filip; punkty rzucają również Wojtek i Kuba. Trójkę dorzuca Piotrek i po wejściu na kosz dwa oczka dorzuca Bartek. Mamy kilka okazji, żeby doprowadzić do remisu, ale nie udaje nam się trafić z relatywnie łatwych pozycji spod kosza. Przeciwnik niestety wykorzystuje naszą chwilową niemoc i zdobywa siedem punktów z rzędu, efektem czego jest w miarę bezpieczna przewaga Limanowej na minutę przed końcem. Mamy jeszcze dwie dogodne pozycje, oddajemy rzuty z dystansu, ale niestety tego tego dnia nie możemy się wstrzelić z dystansu.
Ostatecznie przegrywamy mecz z jedną z najlepszych drużyn III ligi, po momentami niezłej grze z naszej strony. Fani NBA na pewno często słyszą określenie tej ligi jako „make or miss league”. Dziś to zdanie może podsumować nasz mecz – bardzo dużo rzutów z czystych pozycji, gdyby chociaż część z tego wpadła, wynik końcowy byłby inny.
Tyle na dziś, wracamy do treningów i przygotowujemy się do kolejnego występu!
Statystycznie:
Wojtek P. – 21pkt
Filip – 19pkt
Piotrek – 7pkt
Kuba – 10pkt
Bartek – 6pkt
Seba – 11pkt
Michał – 4pkt