Zakończenie rundy bez fajerwerków.

BCS Zawoja oraz Naroże Juszczyn – to z tymi zespołami zmierzyła się nasza drużyna w dwóch ostatnich kolejkach Wadowickiej „A” klasy.

BCS Zawoja – MKS Skawa Wadowice 2:1 (1:0)
Osłabiony brakiem kilku zawodników pierwszego składu zespół Skawy nie zdołał postawić się wymaganiom drużyny z Zawoii. Z powodu kontuzji na boisku nie pojawili się Patmore Shereni oraz Szymon Bernat. Za żółte kartki pauzował Marek Kuzia. Trener postawił na następujący skład: Gawlik, Kłagisz, Nowak, Gaudyn, Żuk, Chipala, Kuzia K., Małolepszy, Mleczko, Mikołajek, Dyrcz.
Pierwsza bramka – dla gospodarzy – padła w 29′. Zawodnik Zawoii oddał mocny strzał w kierunku bramki. Piłka trafiła w poprzeczkę i spadła pod nogi przeciwnikowi – który miał przed sobą pustą bramkę.
Na początku drugiej połowy gospodarze wykorzystali rzut karny podyktowany za faul Marcina Kłagisza.
Siedem minut później nasza drużyna zdobyła bramkę kontaktową. Autorem gola – Szymon Żuk. Mimo dużej ilości czasu, chęci oraz motywacji nie udało Nam się doprowadzić do wygranej ani remisu.

MKS Skawa Wadowice – Naroże Juszczyn 0:2 (0:1)
Ostatni mecz rundy jesiennej dane było nam rozegrać na swoim stadionie. Sobotnie przedpołudnie jednak nie przyniosło nam oczekiwanych założeń. Również w tym meczu nasi zawodnicy schodzili do szatni bez żadnej zdobyczy punktowej, a do bramki strzelali tylko zawodnicy gości – dwukrotnie.
Mecz, a szczególnie pierwsza część tego spotkania toczyła się w bardzo nerwowej atmosferze. Walka o każdy centymetr boiska zaowocowała siedmioma żółtymi kartkami i jedną czerwoną w pierwszej odsłonie spotkania.

Nasi zawodnicy po meczu z Juszczynem udali się na odpoczynek. Przed nami okres „roztrenowania”, a już niebawem przygotowania do rudny rewanżowej.
Drużyna Skawy po pierwszej części sezonu zajmuje 4 miejsce z 13 punktową stratą do lidera – Sokoła Przytkowice.