Dąb Paszkówka – SKAWA WADOWICE 0:3 (0:1)
Szymon Żuk 43′
samobójcza 59′
Szymon Żuk 89′ (k)
Na wyjazdowe spotkanie do Paszkówki wyjeżdżaliśmy pełni obaw, gdyż na wiosnę poprzedniego sezonu ponieśliśmy tam porażkę 0:1. Ogólnie nigdy nie grało nam się na tym boisku zbyt dobrze. Na domiar złego do meczu przystąpiliśmy osłabieni brakiem kapitana Przemka Dyrcza oraz odczuwającego uraz mięśniowy Pata Shereniego, który zasiadł na ławce rezerwowych.
Skład w spotkaniu z Dąb Paszkówka: Krzysztof Gawlik, Szymon Bernat, David Chipala, Patryk Mikołajek, Kamil Kuzia, Kamil Małolepszy (65′ Szymon Wiktor), Daniel Mleczko (72′ Jakub Ziemla), Michał Gaudyn, Szymon Żuk, Marcin Kłagisz (55′ Jakub Nowak), Marek Kuzia (k) (60′ Paweł Wiktor).
Od początku spotkania przejęliśmy inicjatywę w meczu stwarzając już w pierwszych minutach idealne sytuacje do objęcia prowadzenia, niestety jak to mamy ostatnio w zwyczaju brakowało skuteczności min. Markowi Kuzi oraz Kamilowi Małolepszemu czy Szymonowi Żukowi. Gospodarze w tym okresie ograniczali się jedynie do rozpaczliwej obrony. Po kolejnych kilku minutach to piłkarze z Paszkówki dwukrotnie zagrozili naszej bramce ale dobrze interweniował w tych sytuacjach Gawlik łapiąc piłkę w sytuacji sam na sam oraz przenosząc nad poprzeczką lob napastnika gospodarzy. Wreszcie w 43 minucie do rzutu wolnego ustawionego na 20 metrze od bramki podszedł Żuk i pewnym strzałem obok muru, tuż przy słupku wyprowadził nas na prowadzenie w meczu. Kilka minut później sędzia odgwizdał koniec pierwszej połowy.
Na drugą połowę wychodzimy bez zmian. Gospodarze od początku próbują odrobić straty lecz robią to nieporadnie oddając kilka strzałów w kierunku bramki Gawlika lecz w większości niecelnych. W 59’ do akcji ofensywnej podłącza się Kamil Kuzia, dośrodkowuje piłkę płasko na pierwszy słupek gdzie obrońca gospodarzy niefrasobliwie kieruje ją do własnej bramki. Wychodzimy na dwubramkowe prowadzenie i nie co się cofamy. Dąb nadal próbuje doprowadzić do strzelenia bramki i jedna z akcji w ich wykonaniu sprawia ogromne problemy naszym obrońcą ale piłka szczęśliwie odbija się od poprzeczki i wychodzi po za boisko. W 89 minucie dobrze na lewej stronie w drybling wszedł Szymon Wiktor, zostaje sfaulowany w polu karnym, a sędzia bez wahania wskazuje na 11 metr. Do jedenastki podchodzi Żuk i pewnym strzałem pokonuje bramkarza gospodarzy ustalając wynik spotkania na 0:3 dla naszego zespołu.
Po wybrzmieniu ostatniego gwizdka radość w naszym zespole jest ogromna bo z trudnego terenu i w osłabieniu wywozimy zasłużone 3 pkt. Już za tydzień czeka nas na naszym stadionie mecz przeciw Huraganowi Inwałd, który w ten weekend stracił punkty remisując na własnym boisku z Wisłą Łączany 2:2 czym zrównał się z nami punktami. Tak więc czeka nas arcyważny mecz z mianem o 6 pkt. Zapraszamy więc na stadion w niedzielę na godzinę 11:00, Skawa Wadowice – Huragan Inwałd.