Orzeł Wieprz – SKAWA WADOWICE 1:2 (1:1)
Kolejka nr 9 wadowickiej klasy A to kolejny mecz rozegrany przez nasz zespół na wyjeździe. Przyczyna takiego stanu prozaiczna, na naszym stadionie odbywały się w ten weekend gminne zawody strażackie. Przyszło nam więc udać się do Wieprza na spotkanie z tamtejszym Orłem.
Do meczu przystąpiliśmy w następującym składzie: Wojcikiewicz, Chipala, Bernat, Kuzia K, Mikołajek, Dyrcz, Shereni, Żuk, Mleczko (70′ Nowak), Małolepszy, Kuzia M.
Od pierwszej minuty zarysowała się nasza przewaga na boisku czego rezultatem był strzał w poprzeczkę Szymona Żuka, a już w 8 minucie Pat Shereni strzałem z przed pola karnego wyprowadził nas na prowadzenie. Tuż po wznowieniu gry znów stanęliśmy przed szansą na zdobycie kolejnej bramki lecz tym razem strzał Kamila Małolepszego ponownie trafił w poprzeczkę. Nieliczne wypady gospodarzy pod naszą bramkę w 13 min. przyniosły efekt w postaci rzutu karnego po niefrasobliwej interwencji Davida Chipali. Zawodnik gospodarzy pewnym strzałem przy słupku nie dał żadnych szans debiutującemu w naszej bramce Wójcikiewiczowi. Do końca pierwszej połowy nasz zespół dyktował warunki gry stwarzając sobie jeszcze kilka dogodnych sytuacji ale brakowało skuteczności, a w zasadzie celnego strzału w światło bramki gospodarzy w czym brylował Mark Kuzia. Po zmianie stron gra nie co się wyrównała, co rusz przybywało fauli i gra stała się szarpana. Gracze Orła dążyli do sforsowania naszej obrony ale robili to bardzo nieskutecznie, a na trybunach robiło się coraz bardziej nerwowo. W 70 min nastąpiła jedyna zmiana w naszej drużynie, dobrze spisującego się na prawym skrzydle Daniela Mleczkę zastąpił Jakub Nowak który kilka minut później zapracował na żółtą kartkę za faul taktyczny. Natomiast w 83 min. dobrą akcje przeprowadził Kamil Kuzia jego zdecydowane wejście z piłką w pole karne powstrzymał faulem obrońca Orła Wieprz, a sędzia tego spotkania bez wahania podyktował rzut karny. Do piłki ustawionej na 11 metrze podszedł David Chipala który chciał się zrehabilitować za sprokurowanie karnego w pierwszej połowie. Jego słaby strzał w środek bramki pewnie obronił dobrze spisujący się tego dnia bramkarz gospodarzy. Na trybunach było słychać radość kibiców Orła i jęk zawodu licznie przybyłych kibiców Skawy. To jednak nie był koniec emocji, po wznowieniu gry od bramki po rzucie karnym na naszej połowie brutalnie sfaulowany został Patryk Mikołajek, sędzia wyjął z kieszeni czerwony kartonik i wyrzucił z boiska zawodnika Orła. Do końca spotkania arbiter tego meczu doliczył ok 5 min i to właśnie w doliczonym czasie gry do prostopadłej piłki od Pata Shereniego w polu karnym doszedł Szymon Bernat i pewnym strzałem tuż obok interweniującego bramkarza ustalił wynik spotkania na 2:1 dla Skawy.
Wracamy więc z Wieprza z 3 pkt, a za tydzień w niedzielę 6 października znów udajemy się na mecz wyjazdowy tym razem naszym przeciwnikiem będzie autsajder A klasy Korona Skawinki. Mecz rozegrany będzie na boisku Zrywu Lanckorona o godz. 11.00.