Mecz piłkarski w ramach piątej kolejki Wadowickiej klasy A zgromadził na stadionie w Wadowicach całkiem pokaźną liczbę kibiców. Skawa Wadowice podejmowała Astrę Spytkowice. Bez wątpienia był to jeden z „hitów” rundy.
Skawa rozpoczęła spotkanie w składzie: Gawlik, Dyrcz, Bernat, Mikołajek (Kłagisz), Kuzia K., Mleczko (Nowak), Żuk, Małolepszy, Gaudyn, Kuzia M. (Chipala), Shereni.
Charakter, konsekwencja, współpraca a może chęci? Przede wszystkim dobra gra i pełna motywacja do końca zaważyły o czwartej wygranej w tym sezonie – a tego nie może zabraknąć gdy gra się o najwyższe cele.
Na pierwszą bramkę w tym meczu nie musieliśmy długo czekać. Już w 19 minucie Marek Kuzia wyprowadził nas na prowadzenie. Wg. portalu beskidzka24 Marek był jednym z najbardziej zaangażowanych i walecznych zawodników na boisku.
Pierwszą połowę zakończyliśmy remisowo. Świetne dośrodkowanie wykorzystał zawodnik drużyny gości – trafiając gola głową.
W drugiej połowie obie ekipy za wszelką cenę chciały zgarnąć pełną pulę jaką były 3 punkty. A praktycznie całą drugą połowę graliśmy w osłabieniu bowiem w 50′ drugą żółtą kartę, a w konsekwencji czerwoną otrzymał Szymon Żuk.
Pomimo pełnej emocji gry do samego końca – 3 punkty zostały w Wadowicach. Wynik na 2:1 podwyższył Kamil Małolepszy, a w końcówce meczu trzecią bramkę zdobył wracający do pełnej sprawności po kontuzji David Chipala z rzutu karnego.
Już w sobotę (14.09) nasz zespół zagra na wyjeździe z Sokołem Przytkowice. Przypomnijmy – Sokół po pięciu meczach jest liderem. Skawa zajmuję pozycję niżej. Zapowiada się arcyciekawy mecz!
MKS Skawa Wadowice 3:1 Astra Spytkowice (1:1)
Bramki dla Skawy: Marek Kuzia, Kamil Małolepszy, David Chipala.