MKS Limblach Limanowa – MKS Skawa Wadowice 97-90 (2 OT)

Ależ to był mecz.. Już powoli powinniśmy się przyzwyczajać do tego, że nasze potyczki z ekipą Limblachu to bardzo zacięte zawody. Przypomnimy tylko naszą zeszłoroczną wizytę w Limanowej, kiedy po szaleńczej pogoni odrobiliśmy kilkanaście punktów straty i wygraliśmy po dogrywce! Tym razem dramaturgii również nie zabrakło, ale finał był nieco inny.

Już na starcie wydajemy się być na straconej pozycji, ponieważ przyjeżdżamy na mecz w mocno osłabionym składzie (choroby, kontuzje, zawieszenia). ‼️
Mimo to, od początku stawiamy bardzo twarde warunki gry i powoli budujemy swoją przewagę. Po pierwszej odsłonie prowadzimy trzema oczkami, do połowy pięcioma. Ważniejsze jest to, że nie dajemy się rozpędzić znakomitej w ataku ekipie gospodarzy. W trzeciej kwarcie dokładamy kolejne siedem oczek i mamy aż 14 punktów przewagi przed ostatnią odsłoną! W żadnej z trzech kwart nie dajemy sobie rzucić więcej niż 15 punktów.

Niestety, do przewidzenia było, że Limanowa rzuci wszystkie siły na pokład i spróbuje odrobić straty. Nasza przewaga stopniowo maleje i niestety obrona już nie jest tak dobra jak wcześniej. Dodatkowo, publiczność mocno wspiera gospodarzy, do akcji włączają się niestety również… sędziowie. Wojtek dostaje piłkę pod koszem, zostaje położony na parkiet chwytem, który bardziej odnalazłby się w zapasach, ale… gwizdek milczy. Kolejna akcja, piłka zostaje nam przyznana, bierzemy czas, po wejściu na parkiet… nagła zmiana decyzji… Nie rozumiemy co się dzieje, nie dostajemy żadnego wyjaśnienia sytuacji. Na pewno nie pomaga nam to skupić uwagi na najważniejszym i sami popełniamy kilka relatywnie prostych błędów w obronie, jak przy jednej z ostatnich akcji czwartej kwarty, w której zostawiamy najlepszego strzelca Limanowej na czystej pozycji. Limanowa koniec końców wyrównuje!

Mamy remis i kilkanaście sekund do końca, wznawiamy akcję, Filip wychodzi na czystą pozycję, ale… piłka w dziwny sposób odbija się od parkietu (Ci, którzy byli na hali w Limanowej wiedzą o czym piszemy) i niestety mamy stratę. Limanowa w samej końcówce jeszcze ma akcję na wygraną, ale bronimy ją skutecznie i mamy dogrywkę

W dogrywce wychodzimy na prowadzenie, ale przeciwnik odpowiada. Potrzebna jest druga dogrywka, w której już nieco brakuje nam sił, bo rzucamy tylko 6 punktów i niestety przegrywamy.

Przegraliśmy mecz, który był naprawdę do wyjęcia, ale znowu zawiodła nas czwarta kwarta. Mimo wszystko, wielki szacunek dla naszych chłopaków, którzy byli bardzo blisko wydarcia wygranej, pomimo mocno osłabionego składu; grając całe spotkanie praktycznie gołą siódemką.

Teraz czekają nas dwa ostatnie mecze w sezonie regularnym w Wadowicach, na które serdecznie zapraszamy!
🔜🔜🔜

Statystycznie:
Kuba Wróbel 12 pkt
Piotr Kunowski 17 pkt
Filip Rejowski 24 pkt
Wojtek Pabich 15 pkt
Jakub Jochymek 14 pkt
Tomasz Styranko 6 pkt
Wojtek Świerkosz 2 pkt
Wiktor Woźniak
Dawid Sikora