Kuzia się nie zatrzymuje. Jałowiec Stryszawa – Skawa Wadowice.

To piąty mecz naszej drużyny w rundzie wiosennej – trzecia wygrana.

W sobotnie, pochmurne popołudnie nasza drużyna rozegrała kolejny mecz w ramach 20 kolejki Wadowickiej klasy A. Na spotkanie wybrali się do Stryszawy, gdzie o godzinie 16:00 rozpoczął się mecz z Jałowcem Stryszawa.

Skawa rozpoczęła ten mecz w składzie: Rafał Zieliński, Patryk Mikołajek, David Chipala, Szymon Bernat, Daniel Mleczko, Marek Kuzia, Jakub Nowak, Kamil Małolepszy, Rafał Rusek, Przemysław Dyrcz, Patmore Shereni.

W rezerwie pozostali: Adrian Wnętrzak, Konrad Frączek, Kamil Kuzia, Dawid Morkisz, Patryk Kalamus, Bartłomiej Jończyk.

Nie był to łatwy mecz. Mimo wielu okazji bardzo trudno było przedostać się zawodnikom pod bramki przeciwników. Od pierwszych minut rozpoczęła się walka – obie ekipy były nastawione wyłącznie na zdobycie 3 punktów.

Mimo braku goli w pierwszej połowie, obie drużyny miały na nie okazję. Najlepszą – w naszej drużynie – miał Patmore Shereni. Piłka uderzona z okolic szesnastego metra odbiła się od słupka i powróciła do gry. Na strzały decydowali się miedzy innymi Daniel Mleczko czy Rafał Rusek.

Bramki wpadły dopiero w drugiej połowie.

Pierwsza z nich padła już 50 sekund po gwizdku rozpoczynającym drugą połowę. Kluczową postacią tej akcji był Patryk Kalamus, który w przerwie zmienił Jakuba Nowaka. Bramkarz gospodarzy podał piłkę do obrońcy, ten pod naciskiem znajdującego się blisko rywala gubi piłkę. Przejmuje ją Patryk, który nie decyduje się na oddanie strzału, lecz na podanie wzdłuż bramki do Rafała Ruska. Ten natomiast wycofuje piłkę na piąty metr. Mocnym strzałem do bramki trafia Patmore Shereni, dając prowadzenie Skawie.

Gospodarze już minutę później mieli okazję na wyrównanie. Dośrodkowanie, główka napastnika – piłka wpada do bramki. Sędzia liniowy jednak podnosi chorągiewkę sygnalizując spalonego zdobywcy gola. Kibice zgromadzeni na stadionie w Stryszawie, oraz zawodnicy odetchnęli z ulgą.

Kolejna bramka, znów kluczową postacią w akcji jest zawodnik który chwilę przed wszedł na boisko – Bartłomiej Jończyk. Po wrzucie z autu długo utrzymywał się przy piłce, następnie świetnie podał do Marka Kuzi. Ten jednym przyjęciem odwraca się w stronę bramki i oddaje strzał. Bramkarz bez szans. Marek – nazywany przez kibiców „żywą legendą Skawy” zdobywa trzecią bramkę w tej rundzie.

Do końca meczu trwała walka, żadna z drużyn się nie poddawała. Zawodnicy starali się każdą akcję zakończyć już w jej „zarodku”, czego konsekwencją były liczne faule. Sędzia pokazał w drugiej połowie dziewięć kartek, w tym jedną czerwoną dla naszego zawodnika – Bartłomieja Jończyka.

Zdobywamy trzy punkty, umacniamy się na trzeciej pozycji. Chcemy podtrzymać passę wygranych oraz przede wszystkim dobrej, zespołowej i konsekwentnej gry.

Za tydzień – w Wielką Sobotę – mecz w Wadowicach. O godzinie 15:00 rozegramy mecz 21 kolejki z zespołem Żarek Barwałd Górny.